Ostatnio dopadł mnie kryzys.
Odczuwam totalny brak weny twórczej związany z prowadzeniem bloga.
Zaczynam uświadamiać sobie, że wraz z dorastaniem mojej pociechy mam coraz mniej gadgetów, które mogłabym Wam prezentować. Tematyka mi się kurczy.
Ehh wstyd, ostatnio pojawiają się tu głównie recenzje książeczek i zabawek. A miało być przecież o super gadżetach, które ułatwiają życie nam rodzicom, lub umilają dzieciństwo naszym milusińskim.
Jeszcze bardziej mnie to "boli" gdy robię zakupy tutaj w Niemczech. Działy dziecięce są "pełne" mnóstwa ciekawych i inspirujących rzeczy, które z ogromną chęcią bym Wam pokazała. Jednak rozsądek podpowiada, "halo, przecież Młody już tego nie potrzebuje. On jest na to za duży".
Z jednej strony kupowanie wszystkiego jak leci, żeby mieć mnóstwo postów na bloga, z pewnością jest jakąś strategią. Tylko skąd na to brać pieniądze :P
Powiecie z pewnością, że przecież można nawiązać współpracę z różnymi firmami i w zamian za recenzję otrzymać produkt do testowania. Pewnie, że można. Ba, nawet kilka razy próbowałam. Niestety firmy również mają swoje obostrzenia, widocznie mój blog nie jest na tyle "trendy".
Tak naprawdę to zaczynam szukać innych pomysłów na urozmaicenie bloga. Może jakiś kącik DIY, lub kulinarno-cukierniczy (w gotowaniu i pieczeniu jestem niezła :) ). Takie różne pomysły siedzą gdzieś tam z tyłu/boku mojej głowy. Może coś z tego wykiełkuje.
Ponadto zajmuje się realizacją pewnego projektu, który jeśli wystartuje, będzie spełnieniem moich życiowych marzeń. Póki co nie zdradzam więcej. Trzymajcie kciuki.
P.S. a może to jessienna depresja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz