Zapewne każdemu młodemu rodzicowi sen z powiek spędza bezpieczeństwo jego pociechy. Pragniemy zapewnić dziecku jak najlepszy poziom bezpieczeństwa. A jak wiadomo w domach mamy tysiące różnych niebezpiecznych przedmiotów, na które dorośli często nie zwracają uwagi, jednak które dla dziecka mogą być bardzo niebezpieczne.
1) Zacznę od gniazdek elektrycznych
Najprostszą i chyba w moim mniemaniu dosyć łatwo metodą zabezpieczenia gniazdek jest po prostu kupienie zabezpieczeń/ zaślepek do gniazdek. Są to takie plastikowe nakładki, wkładane w otwór gniazdka, które blokują nam bezpośredni dostęp do źródła prądu. Dosyć ciężko je wyciągnąć, sama czasem miewam problem, gdy próbuję je dosyć szybko wyciągnąć. Naszemu dziecku jeszcze nie udało się wyciągnąć ani jednej nakładki. Nasze kupiłam w drogerii, są dosyć tanie. Z tego co się orientuję to bywają ich różne rodzaje. Ja akurat miałam do wyboru albo grubsze albo cieńsze. Wzięłam te grubsze. Wyciąga się je za pomocą wtyczki.
To jedna kwestia załatwiona :)
2) Zabezpieczanie szafek i szuflad
Tutaj mamy już znacznie więcej możliwości, a że mamy w tym temacie niezły problem, a to dlatego że nasze dziecko rozpracowuje niemalże każde zabezpieczenie :)
Ba nawet specjalne zabezpieczenia do szuflad znanej niemieckiej firmy która produkuje zawiasy kuchenne :P Zabezpieczenia te montowane są bezpośrednio we wnętrzu szuflad. No niestety najważniejsze szuflady, które chcieliśmy w ten sposób zabezpieczyć (czyli szufladę ze sztućcami i nożami), akurat u nas nie pasuje. Ponieważ szuflada ta jest tuż pod naszą płytą grzewczą i tego zabezpieczenia nie dało się w ogóle zamontować. W pozostałych szufladach niestety też się nie sprawdziło. W tym przypadku były to zbędnie wydane pieniądze.
Zabezpieczenia typu rzepy. Dość szybko sobie z nimi radzi, rozpracowuje je, więc również odpadają.
3) Bramka
Jak w końcu poradziliśmy sobie, żeby odciąć dziecko od kuchni? Która u nas w mieszkaniu to zdecydowanie newralgiczny pokój. Nie dość, że jest mała i musieliśmy wymontować drzwi kuchenne, ażeby stanęła w tym miejscu lodówka.
A nasz syn ostatnimi czasy upodobał sobie wchodzenie do kuchni i grzebanie we wszystkich szufladach, wyciąganie sprzętów kuchennych szuflad i z szafek, wyciąganie wszystkich naszych zapasów typu puszki. Oraz co stało się to na tyle niebezpieczne, że na przykład wyciąga puszki i nimi rzucał.
Ze względu na jego bezpieczeństwo i bezpieczeństwo sprzętów kuchennych typu piekarnik postanowiliśmy zamontować bramkę w drzwiach. Bramkę kupiliśmy w internecie, jest to bramka rozporowa, która nie wymagała wiercenia żadnych dziur w futrynie. Montowana jest bezpośrednio w futrynie w przejściu. Jedyny problem jaki mieliśmy, to było znalezienie odpowiedniego rozmiaru. Ponieważ mamy dosyć wąskie drzwi kuchenne, ale udało się!
Mina dziecka, gdy zobaczyło bramkę bezcenna :P
Bramka posiada dwa przyciski, które otwierają się po dosyć silnym ściśnięciu. Pierwszy trzeba przesunąć, a drugi wcisnąć. Powiem szczerze, że sama miałam początkowo problem z otwieraniem bramki, jednak chwila praktyki i jest lepiej.
Odpukać, mam nadzieję, że jeszcze przez dosyć długi czas nie poradzi sobie z jej otwieraniem. Montując taką bramkę należy przestrzegać instrukcji montażu, ponieważ np, nasza wykonana jest cała z metalu i w momencie kiedy dziecko dałoby radę ją przewrócić mogłoby zostać przygniecione.
4) Kanty i rogi mebli
Oto przykład kolejnego niebezpieczeństwa czyhającego w domu, czyli wszystkiego rodzaju kąty szczególnie mebli. Istnieją takie specjalne naklejki silikonowe, które chronią właśnie przed tym żeby uchronić dziecko przed groźnymi konsekwencjami bliskiego spotkania z rogami stołu czy innych mebli. U Nas się nie sprawdziły, młodych w bardzo szybki sposób odklejał je. A niestety miał zderzenie z rantem stołu i miał dosyć poważnego guza (no ale niestety w tym miejscu stołu i tak nie dałoby rady przykleić żadnego zabezpieczenia). Taka jest prawda, że nie da się wynieść wszystkich mebli, żeby dziecko się o coś nie potknęło, w końcu musimy normalnie żyć.Chyba żeby okleić wszystkie meble jakąś miękką pianką :P
5) Lekarstwa i środki chemiczne
Następnym przykładem niebezpieczeństw są lekarstwa i środki chemiczne (różnego rodzaju proszki płyny tabletki na przykład do zmywarki). Chyba nie trzeba tego mówić, że powinny być półkach/miejscach totalnie niedostępnych dla dzieci.
Co to znaczy? Umieszczone najlepiej wysoko, na półkach do których dziecko nie sięga. U nas lekarstwa znajdują się w plastikowej skrzynce która znajduje się na wysokiej półce w szafie,która posiada również blokadę, tak aby dziecko nie bawiło się w przesuwanie drzwi.
Z kolei kuchenne środki czystości mam w jednej z górnych szafek, oczywiście w zamkniętej bramką kuchni.
Natomiast pilnuję, żeby łazienka była zamknięta, żeby sam do niej nie wchodził, nie że mam jakąś chemię na podłodze, bo nie mam. Cała chemia jest w szafce nad pralką. Ale nie chcę żeby sam wchodził do łazienki, żeby nie dorwał się np do kostki toaletowej.
A jakie Wy stosujecie jeszcze zabezpieczenia? Podzielcie się swoimi pomysłami w komentarzach. Pozdrawiam :)
To jedna kwestia załatwiona :)
2) Zabezpieczanie szafek i szuflad
Tutaj mamy już znacznie więcej możliwości, a że mamy w tym temacie niezły problem, a to dlatego że nasze dziecko rozpracowuje niemalże każde zabezpieczenie :)
Ba nawet specjalne zabezpieczenia do szuflad znanej niemieckiej firmy która produkuje zawiasy kuchenne :P Zabezpieczenia te montowane są bezpośrednio we wnętrzu szuflad. No niestety najważniejsze szuflady, które chcieliśmy w ten sposób zabezpieczyć (czyli szufladę ze sztućcami i nożami), akurat u nas nie pasuje. Ponieważ szuflada ta jest tuż pod naszą płytą grzewczą i tego zabezpieczenia nie dało się w ogóle zamontować. W pozostałych szufladach niestety też się nie sprawdziło. W tym przypadku były to zbędnie wydane pieniądze.
Zabezpieczenia typu rzepy. Dość szybko sobie z nimi radzi, rozpracowuje je, więc również odpadają.
3) Bramka
Jak w końcu poradziliśmy sobie, żeby odciąć dziecko od kuchni? Która u nas w mieszkaniu to zdecydowanie newralgiczny pokój. Nie dość, że jest mała i musieliśmy wymontować drzwi kuchenne, ażeby stanęła w tym miejscu lodówka.
A nasz syn ostatnimi czasy upodobał sobie wchodzenie do kuchni i grzebanie we wszystkich szufladach, wyciąganie sprzętów kuchennych szuflad i z szafek, wyciąganie wszystkich naszych zapasów typu puszki. Oraz co stało się to na tyle niebezpieczne, że na przykład wyciąga puszki i nimi rzucał.
Ze względu na jego bezpieczeństwo i bezpieczeństwo sprzętów kuchennych typu piekarnik postanowiliśmy zamontować bramkę w drzwiach. Bramkę kupiliśmy w internecie, jest to bramka rozporowa, która nie wymagała wiercenia żadnych dziur w futrynie. Montowana jest bezpośrednio w futrynie w przejściu. Jedyny problem jaki mieliśmy, to było znalezienie odpowiedniego rozmiaru. Ponieważ mamy dosyć wąskie drzwi kuchenne, ale udało się!
Mina dziecka, gdy zobaczyło bramkę bezcenna :P
Bramka posiada dwa przyciski, które otwierają się po dosyć silnym ściśnięciu. Pierwszy trzeba przesunąć, a drugi wcisnąć. Powiem szczerze, że sama miałam początkowo problem z otwieraniem bramki, jednak chwila praktyki i jest lepiej.
Odpukać, mam nadzieję, że jeszcze przez dosyć długi czas nie poradzi sobie z jej otwieraniem. Montując taką bramkę należy przestrzegać instrukcji montażu, ponieważ np, nasza wykonana jest cała z metalu i w momencie kiedy dziecko dałoby radę ją przewrócić mogłoby zostać przygniecione.
4) Kanty i rogi mebli
Oto przykład kolejnego niebezpieczeństwa czyhającego w domu, czyli wszystkiego rodzaju kąty szczególnie mebli. Istnieją takie specjalne naklejki silikonowe, które chronią właśnie przed tym żeby uchronić dziecko przed groźnymi konsekwencjami bliskiego spotkania z rogami stołu czy innych mebli. U Nas się nie sprawdziły, młodych w bardzo szybki sposób odklejał je. A niestety miał zderzenie z rantem stołu i miał dosyć poważnego guza (no ale niestety w tym miejscu stołu i tak nie dałoby rady przykleić żadnego zabezpieczenia). Taka jest prawda, że nie da się wynieść wszystkich mebli, żeby dziecko się o coś nie potknęło, w końcu musimy normalnie żyć.Chyba żeby okleić wszystkie meble jakąś miękką pianką :P
5) Lekarstwa i środki chemiczne
Następnym przykładem niebezpieczeństw są lekarstwa i środki chemiczne (różnego rodzaju proszki płyny tabletki na przykład do zmywarki). Chyba nie trzeba tego mówić, że powinny być półkach/miejscach totalnie niedostępnych dla dzieci.
Co to znaczy? Umieszczone najlepiej wysoko, na półkach do których dziecko nie sięga. U nas lekarstwa znajdują się w plastikowej skrzynce która znajduje się na wysokiej półce w szafie,która posiada również blokadę, tak aby dziecko nie bawiło się w przesuwanie drzwi.
Z kolei kuchenne środki czystości mam w jednej z górnych szafek, oczywiście w zamkniętej bramką kuchni.
Natomiast pilnuję, żeby łazienka była zamknięta, żeby sam do niej nie wchodził, nie że mam jakąś chemię na podłodze, bo nie mam. Cała chemia jest w szafce nad pralką. Ale nie chcę żeby sam wchodził do łazienki, żeby nie dorwał się np do kostki toaletowej.
A jakie Wy stosujecie jeszcze zabezpieczenia? Podzielcie się swoimi pomysłami w komentarzach. Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz