wtorek, 21 kwietnia 2015
krzesełko do karmienia ... jeszcze jedno, a co :)
Oto zawartość mojej tajemniczej paczki :) jedna z dwóch :)
Pomyślicie, żem wariatka ... przecież w marcu pokazywałam Wam moje zakupy z ikei, a wśród nich słynne krzesełko antilop. Oczywiście wszystko się zgadza :)
Jednak matka wariatka nie byłaby sobą, gdyby czegoś nie wymyśliła :P
Powód zakupu drugiego krzesełka był bardziej przyziemny, mianowicie karmienie dziecka dwa razy dziennie w bujaczku Tiny Love [recenzja KLIK] stawało się bardzo męczące z dwóch powodów:
1) ból pleców, bujaczek jest niski
2) niemalże codziennie opluta tapicerka - musiałabym prać ową kilka razy w tygodni, czego mogłaby nie przeżyć w niedługim czasie :(
No, ale przecież mam już w domu antilopa, tak tylko on jest już dla dobrze siedzącego dziecka, nie ma podparcia pod nogi, ani regulowanego oparcia.
Także, wpadłam na pomysł, że szybko kupię jakieś krzesełko z regulowanym siedziskiem i wysokie.
Na portalu aukcyjnym zakupiłam krzesełko firmy Baby Coo, z uroczym hipopotamem na tapicerce :)
Prezentuje się tak :)
Po pierwszych próbach jestem zadowolona :) dokładniejszą recenzję napiszę po dłuższym użytkowaniu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz